Budowa ośrodka w Jasiennicy

Czytaj więcej...

Pomysł znalezienia swojego miejsca na ziemi chodził za nami od zawsze. Świadczą o tym nasze podróże.

 Czytaj więcej...Czytaj więcej...Czytaj więcej...

Cały czas szukaliśmy tego miejsca gdzieś w świecie, a znaleźliśmy w Jasienicy, koło Bielska.
Już po pierwszej wizycie wiedzieliśmy że to miejsce jest tutaj.

 Czytaj więcej...Czytaj więcej...Czytaj więcej...

Najpierw oczarował nas ogród. Wiejska droga, stare drzewa i przestrzeń…!

Wspólnie zaczęliśmy tworzyć nasz ośrodek w którym widzimy konie, salkę gimnastyczną, ściankę wspinaczkową, pracownie plastyczną, salkę ze SKIPOLem, kuchnię z kamienną piwnicą i chlebowym piecem, duży ogród, miejsce do pływania, tańczenia i życie pokaże co jeszcze.

Czytaj więcej...Czytaj więcej...Czytaj więcej...

Zaczęliśmy od ogrodu. Czyszczenie, plantowanie, zabawa i relaks.
Potem wyburzenia i rozbieranie zniszczonych elementów.

 Czytaj więcej...Czytaj więcej...Czytaj więcej...

Fundamenty. Do wylewania betony znalazła się pomoc… Za którą serdecznie dziękujemy!

 Czytaj więcej...Czytaj więcej...Czytaj więcej...

Potem murowanie, stropy i wieńce pod murłaty.

 Czytaj więcej...Czytaj więcej... Czytaj więcej...

Zapomniałem jeszcze o stawie kąpielowym, kładce na ogród, tarasie… .
Zwierzętach… .

 Czytaj więcej...Czytaj więcej...Czytaj więcej...

I najważniejsze - WSPIERAJĄCA RODZINA!

 Siedzę na leżaku, na świeżo ustawionych belkach sali tanecznej. Po prawej mam salkę gimnastyczną.
Przed sobą pracownię plastyczną, staw kąpielowy i przepiękny ogród.

Tworzy się w Jasienicy magiczne miejsce. Miejsce pełne zwierzaków, kwiatów, drzew i roślin.

 Czytaj więcej...

Miejsce które jeszcze nie ma swojej nazwy i przyznajemy, że mamy z tym wielki problem w związku z czym ogłaszamy ogólnopolski konkurs na nazwę ośrodka! Osoba której nazwa zwycięży otrzymuje od nas darmowe szkolenie narciarskie lub weekendowy pobyt w ośrodku.

Zapraszamy do składania propozycji Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Ski-Terapia

Skiterapia po raz pierwszy zastosowana była w Stanach Zjednoczonych po wojnie w Wietnamie. Amerykanie mieli wówczas duży problem z kombatantami wojennymi i ich niesprawnością zarówno fizyczną jak i psychiczną. Narciarstwo okazało się bardzo dobrym środkiem angażującym niepełnosprawnych żołnierzy do ruchu i psychicznego relaksu.

Obecnie obserwujemy duży rozwój skiterapii, w której uczestniczyć mogą osoby z różnymi problemami. Osoby niewidome i niedowidzące. Osoby z porażeniami, niedowładami, przykurczami. Dzieci autystyczne i z zespołem Downa.

Każda osoba korzystające ze skiterapii wymaga indywidualnego podejścia i konsultacji terapeutycznej.

Rozwój techniki wprowadza modyfikacje i ulepszenia stosowanych metod terapeutycznych. Dotyczy to również skiterapii. SKIPOL – symulator narciarski, pozwala na prowadzenie terapii poza stokiem narciarskim przez cały rok, nawet latem. SKIPOL można transportować w różne miejsce i docierać ze skiterapią do różnych ośrodków terapeutycznych, uatrakcyjniając i rozszerzając dotychczasową trapię.

Największą zaletą SKIPOLa jest możliwość podwieszania osób z porażeniem. Podwieszenie takie zabezpiecza osobę trenującą przed upadkiem i odciąża. Pozwala na indywidualną, samodzielną jazdę.

Nasze doświadczenia z pracą terapeutyczną dotyczyły dzieci z zespołem Downa, autyzmem, mózgowym porażeniem dziecięcym, z rodzin patologicznych. Każdy kontakt dzieci z nartami wiązał się z niesamowicie pozytywnymi emocjami, które wspierały wspólną pracę.

Skiterapię dobrze jest łączyć z innymi rodzajami terapii, takimi jak hipoterapia, animalterapia, arteterapia, terapia tańcem czy terapia zajęciowa. Takie są też założenia naszej szkoły. Stworzenie ośrodka w którym terapie takie funkcjonować będą w sposób zintegrowany.

Ośrodek powstaje w Jasienicy koło Bielska-Białej. W pięknym dużym starym ogrodzie budowana jest stajnia na parę koni, salka z trampoliną i ścianką wspinaczkową, sala tańca, pracownia plastyczna, komputerowa i duża kuchnia z piecem chlebowym.

Warsztaty

Metodyka uczenia

Carvingowa szkółka

Carving to nie tylko rozwój technik narciarskich, to również rozwój technik uczenia. Do nauki nowych elementów w technice jazdy, potrzebujemy nowego podejścia do ucznia. Technika carvingowa to technika czucia, nie tylko nart, własnego ciała, ale i ucznia.

Prowadząc tak zwane zajęcia „firmowe", integracyjne dla pracowników firm, otrzymuję mieszankę prezesów, dyrektorów, marketingowców, sprzedawców.... Nigdy wszyscy oni razem wzięci do jednej grupy nie czują się komfortowo. Zawsze osoby uczące się czują się gorzej od tych już jeżdżących. Potwierdzają to również wyjazdy szkoleniowe, gdzie ewidentnie, osoby z grup początkujących, słabszych technicznie, są również słabsze, cichsze, spokojniejsze w ogólnym zachowaniu. Osoby jeżdżące są dynamiczne, pewniejsze i bardziej dominujące.

Carving jest nową techniką i tak naprawdę, to wszystkie osoby trafiające do mnie na pierwsze zajęcia traktuję podobnie, jako osoby początkujące. Co więcej, osoby już jeżdżące, czasami mają więcej pracy nad sobą, niż osoby zaczynające.

Wszystko zależy od tak zwanej koordynacji psychomotorycznej, czyli mobilności ruchowej. Jeżeli ktoś jest automatem do skręcania w prawo - lewo, to będzie miał trudniejszą przeprawę, niż sprawna fizycznie, osoba początkująca. Najpierw trzeba pracować nad wyłączeniem „automatu", dopiero potem nad nową techniką. Osoba początkująca od razu pracuje nad nową techniką nie musi się podwójnie koncentrować nad rzeczami automatycznie włączającymi się podczas jazdy. Tak więc teoretycznie problem różnego zaawansowania grup mamy z głowy. Wszyscy są początkujący, wszyscy są w pierwszej grupie. Ale przecież osoby startujące z tego samego miejsca, o różnym czasie dochodzą do mety. Szybkość uczenia się każdej osoby jest różna.

Mamy więc równy start dla wszystkich: prostą analizę skrętu, radius nart, kąt ustawienia nart, siłę docisku i ...całą gamę różnych osób i ich zachowań na stoku.

Rozwiązaniem problemu jest prowadzenie zajęć w formie warsztatów lub “grup indywidualnych". Dają one możliwość indywidualnego doboru natężenia uczenia do każdego ucznia. Oczywiście, wszystkie zajęcia na stoku powinny być poprzedzone zajęciami teoretycznymi, żebyśmy wiedzieli już, czego wspólnie szukamy (artykuł z poprzedniego numeru SKI lub prezentacje ski.onet.pl, szkolacarvingu.pl). Podstawowym warunkiem prowadzenia zajęć w formie warsztatów lub „grup indywidualnych" jest stok warsztatowy. Jest to stok w miarę krótki, lekko nachylony, pozwalający na skupienie się nad techniką, a nie prędkością jazdy. Na stoku widzimy pracujących instruktorów i jest możliwość rotacji między uczniami i instruktorami. Forma warsztatowa prowadzona jest z większymi grupami. Od 50 osób w górę. Potrzebnych jest minimum pięciu instruktorów (jeden instruktor na 10 osób), do prowadzenia pięciu tematów: wyjazd ze skrętu, najazd na skręt, łączenie skrętów, rozjeżdżanie, kompensacja... Można dodawać fun, jazdę na punkt (boje), wszystko zależy od zaawansowania grupy i czasu trwania warsztatów. Założenie jest takie: każdy z kursantów sam wybiera interesujący go temat. Podjeżdża do prowadzącego zajęcia instruktora, słucha, wykonuje ćwiczenia, kiedy uważa, że to już wystarcza, zmienia temat warsztatu i indywidualnie się rozwija. Możliwość sprawdzenia swoich postępów daje kamera, która włączana jest na stoku po zakończeniu zajęć, a jej zapis analizowany jest wieczorem na dużym ekranie. Każdy w ten sposób może sam siebie rozliczyć z wykonanej pracy i zaplanować kolejne dni warsztatów.

Innym sposobem prowadzenia zajęć, dla mniejszych grup (10 — 30 osób) są „grupy indywidualne". Prowadzone są na opisanym już wyżej stoku warsztatowym z tą tóżnicą, że instruktorzy pracują indywidualnie z każdym uczniem, ale w krótkim czasie. Korygują, zadają zadanie, sprawdzają wykonanie i odsyłają dalej. W tego typu nauczaniu, pokazujemy, co jak należy zrobić. Wykonujemy to razem z uczniem. Potem uczeń potrzebuje czasu na indywidualne rozjeżdżanie i uelastycznienie elementu, w czym instruktor nie jest mu już potrzebny. Instruktor swój czas poświęca kolejnej osobie, dobierając do niej indywidualne zadania. W ten sposób każdy z uczniów indywidualnie się rozwija. Uczniowie krążą po stoku jak elektrony, a instruktorzy selektywnie wybierają kolejnych kursantów. Nikt na nikogo nie czeka, nikt nikogo nie pogania. Co ważne, opisane wyżej zajęcia, nie są wyssanym z palca pomysłem, ale sprawdzonym na wielu wyjazdach sposobem uczenia. Co się sprawdziło? Przede wszystkim to, że wyjeżdżając na urlop nie trzeba razem ze wszystkimi wstawać o 7.00 rano, o 8.00 jeść śniadanie, o 9-00 być gotowym i czekać na resztę towarzystwa, żeby razem jechać na zajęcia. Zajęcia prowadzone są od 9-00 i jak tylko jest ochota, można od razu spotkać się z nami na stoku. Można też spać spokojnie i dołączyć do nas w południe. Zawsze jesteście mile widziani. Zmęczeni? Chcecie odpocząć? Nie ma problemu. O dowolnej porze Zjeżdżacie do knajpki na kawkę lub bombardini. To są wakacje. My jesteśmy na stoku, żeby w przyjemny, niczym niezobowiązujący sposób nauczać carvingu. Carving to swoboda i przyjemność. Jeżeli chcecie ostro nad sobą pracować, jesteśmy na stoku, jeżeli chcecie odpocząć, odpoczywajcie. Nie trzeba od razu umieć wszystkiego.To powinno przyjść samo, bez musu, bez wysiłku. Narty to przede wszystkim przyjemność, potem dopiero technika.

Wcześniej wspomniałem o kamerze. Kamera bardzo pomaga w zgraniu obrazu zewnętrznego z wewnętrznym. Przeważnie osoby pierwszy raz oglądające swoje przejazdy, delikatnie mówiąc, są rozczarowane swoim widokiem. Kamerę traktują jako generalną próbę swoich umiejętności aktorskich, a ich jazda przed kamerą w znikomym stopniu przypomina realne możliwości. Najbardziej realny materiał otrzymuje się kręcąc z ukrycia lub po oswojeniu się kursantów.

Czemu służy kamera? Po pierwsze upewnieniu się, co do swojej sylwetki, wyglądu, estetyki stroju, sposobu poruszania się. To są pierwsze emocje. Potem technika. Zrównoważenie postawy, wychylanie się w skręcie, ustawienie nóg,  prowadzenie nart. Kolejność i czasowość wykonywania ruchów, czyli obserwacja i korekta własnej techniki jazdy. Dużo pracy i bogaty szkoleniowo warsztat, ale to nie wszystko.

Kamera pozwala na zgranie obrazu zewnętrznego z obrazem wewnętrznym. Już wielokrotnie wypowiadałem się na temat czucia głębokiego, tak zwanego kinestetycznego, polegającego na tym, że zamykając oczy, nie patrząc się na swoje ciało, jesteśmy w stanie określić położenie swoich kończyn i napięcie mięśni. Jesteśmy w stanie stworzyć wewnętrzny obraz swojego ciała, który, jak się często zdarza, nie pokrywa się z obserwowanym potem na ekranie. Carving to technika czucia. Ćwicząc na stoku, uczymy nie tylko tego, że mamy zrobić jakiś ruch kolanem, biodrem, ręką... ale również tego jak ten ruch czujemy, jak zmieniamy jego natężenie, głębokość wychylenia i co najważniejsze, jego wpływ na jazdę i nasze samopoczucie.

Uważam, że “przenoszenie skrzynek" z jednej strony na drugą, „krakowiaczek", czy wkładanie sobie pięści między nogi, jest wymuszaniem ruchu i sylwetki, a nie świadomym jej układaniem. Jest tworzeniem automatu ruchowego, z którym jako nauczyciel bezwzględnie walczę. Uczeń powinien mieć świadomość swojego ruchu, powinien kierować jego natężeniem, odczuwać skutki swojego działania i ich wpływ na jazdę. W świadomy i dowolny dla siebie sposób kierować każdą częścią swojego ciała, a wówczas każda technika jazdy i ruchu staje przed nim otworem. Kamera jest tylko potwierdzeniem jego zachowania i przebytych w trakcie jazdy sytuacji.

Co jeszcze nowego w nauczaniu narciarstwa wniósł carving?

Stałą krawędź. W technice tradycyjnej narty ślizgały się pod narciarzem, rzadko dając mu stałe oparcie. W carvingu narta prowadzona wzdłuż krawędzi, daje narciarzowi stałe oparcie, stałą sytuację. Co się okazuje? Są osoby, które mają problem z dojściem do krawędzi. Są też takie, które przez nią przelatują. Pierwsza grupa to osoby mające wszystko przemyślane, długo zastanawiające się i dopiero po jakimś czasie, decydujące się na sprawdzone, przemyślane działanie.

Druga grupa to osoby najpierw robiące, działające, dopiero potem myślące. Najpierw wbiją gwóźdź, dopiero potem sprawdzą, czy do właściwej deski.Zwrócenie uwagi ucznia na istniejące w jeździe problemy, uświadamia mu również jego zachowanie w innych, bardziej życiowych sytuacjach.

Podobnie z jazdą na krawędzi. Są osoby, które boją się zabrania z nartą. W momencie, kiedy narta rusza i zaczyna prowadzić, osoby te rezygnują z jazdy. Nie dają się ponieść fantazji. Chcą mieć wszystko pod kontrolą, muszą mieć wszystko przewidziane i zaplanowane. Są to nowe obserwacje. Nowa technika daje nowe możliwości. Otwiera nowe tematy, daje nowe rozwiązania. Wciąż się rozwija.

    - Marek, ale dwa lata temu o tym nie mówiłeś.
    - Bo wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem.

Pozdrawiam i zapraszam do nowego odkrywania tego, co tak dobrze znacie.

Technika

Wprowadzenie

Największe zmiany w technice jazdy zachodziły na przełomie wieków.

Carving rozpoczął się końcem lat dziewięćdziesiątych, a w pełni przyją się w pierwszych latach dwudziestego wieku. Ogólnie jest już techniką ukształtowana i ogólnie akceptowaną.

Rozwój techniki można prześledzić w kolejnych jej opracowaniach. Technika carvingowa, z użyciem nart mocno taliowanych, sprawdziła się na każdym poziomie zaawansowania narciarskiego.

Dla dzieci, narciarzy początkujących, narciarzy dobrze jeżdzących i zawodników. Jest nową, łatwą i skuteczną techniką jazdy na nartach.

 

Obecnie pracujemy nad nowymi, bardziej dostępnymi sposobami uczenia, opartymi na nowych, bardziej swobodnych, warunkach współpracy nauczyciela i ucznia. Carvingowa metodyka, to przełom w uczeniu nie tylko narciarstwa

Marek Ogorzałek

Historia narciarstwa

Historia narciarstwa oprócz prehistorycznych rysunków skalnych i średniowiecznych rycin, zaznaczających jedynie fakty używania przypiętych do stóp „nart” lub czegoś je przypominających, przedstawia również opisy pierwszych, nie dostępnych bez nart terenów. Jako pierwszy człowiek opisujący nie tylko to, co widział w, ale również to, co odczuwał i to, co przeżywali towarzysze jego podróży, był Fridtjof Nansen.

Na początku, z jego narciarskich pomysłów drwiono: „W przyszłym roku zoolog Nansen zamierza dać pokaz długodystansowego biegu narciarskiego przez grenlandzki lód śródlądowy. Miejsca siedzące – w szczelinach lodowców. Bilety powrotne – nie będą potrzebne”. Jednak on w zdecydowany sposób udowodnił słuszność swoich idei i jako pierwszy człowiek w świecie zaczął odkrywać to, co do tych czas było nieznane. W jego ślady poszedł Amundsen organizując wycieczkę narciarską na biegun południowy. Opisy z jego podróży w zdecydowany sposób różnią się od tragicznych zapisów Scota idącego bez nart, w tym samym czasie i w tym samym kierunku.

Klimat Norwegii tamtych czasów w sympatyczny sposób podkreśla „Sondre Nordhejm, ubogi cieśla i robotnik leśny ze wsi Morgedal, który przybył na start z dwoma kolegami po czterodniowym marszu narciarskim i wygrał konkurs …”

W Norwegii, mieszczanie z ogromnym zapałem uczyli się narciarstwa od „wieśniaków”, którzy na nartach jeździli od urodzenia. W Polsce przyjmowanie czegoś od plebsu nigdy nie wchodziło w rachubę. Taki Barabasz na przykład, nocą jeździł po Krakowskich Błoniach. Uczył się narciarskiego rzemiosła pod osłoną nocy, żeby nikt się nie śmiał z jego śmiesznych poczynań i błazeńskich zachowań. To on jednak, jako pierwszy w historii narciarz, zakładał pierwsze ślady nart na tatrzańskich szlakach

Norwegowie, emigrując za pracą, rozwieźli narciarstwo po całym świecie. Thomson w połowie XIX w przez 25 lat w Kalifornii rozwoził pocztę na przywiezionych z Norwegii, długich na 3.75 nartach.

Oczywiście zawody narciarskie, w ogarniętej gorączką złota Ameryce, musiały mieć znamiona hazardu, miejsce rozgrywek – nad przepaścią, główna nagroda – pas suto nabijany srebrem. Od razu pojawili się pierwsi „fabrykanci narkotyków”, czyli ówcześni producenci smarów, których w Norwegii jeszcze nie znano.

W tym samym czasie w Australii pod górą Kościuszki powstaje Szwedzko – Norwesko – Chiński klub narciarski.

Również w Nowej Zelandii prym wiedli Norwegowie. Na podstawie książki Nasenna „Na nartach przez Grenlandię” trójka śmiałków Mannering, Nixon i Fyfe zrobili sobie narty z klepek beczkowych i jako pierwsi na świecie narciarze, w 1983 r przekroczyli granicę 3000 m w drodze na Mount Cook

Dopiero za nimi, w 1984 r w Europie Austryjak Artl rozpoczął serie narciarskich wejść na Alpejskie trzy tysiączniki najpierw na Somblick (3 013 m), potem Schareck (3 425 m), Johannisberg (3 467 m), Wiesbachorn (3 570 m), Glocknerin (3 425 m) …

Wycieczki narciarskie w „norweskim” stylu, intensywnie promował, Paulcke w Karlsruhe. On też jako jeden z pierwszych zaczął zarabiać na tym dobre pieniądze. Organizacja szkoleń narciarskich należała jednak do Matiasa Zdarskiego, który „do 1912 r na specjalnych kursach w różnych miejscowościach i krajach, nauczył narciarstwa dwanaście tysięcy osób. Nawet dzisiaj, przy bardzo rozpowszechnionym szkoleniu narciarskim, trudno znaleźć instruktora z takim rekordem”.
Rozkwit narciarstwa alpejskiego zawdzięczamy Zdarskiemu, którego opisy techniki skrętów, jak również poradniki jak zachowywać się w górach na wiele lat pomagały i nadal pomagają narciarskim turystom.
Na uwagę zasługuje spotkanie, do jakiego doszło na jednej z wycieczek organizowanych przez Zdarskiego z Norwegiem Hornem, który zauroczony został osobowością Zdarskiego, lecz przede wszystkim jego umiejętnością jazdy na nartach. Docenił metodyczną wartość jego pracy. Jako pierwszy skonfrontował Skandynawię i kraje Alpejskie. Skandynawia, to kolebka narciarstwa. Tutaj każdy rodzi się z nartami na nogach. Małą rolę odgrywają, więc szkoły narciarskie i programy szkoleniowe. Wszyscy umieją jeździć na nartach, nie ma, więc kogo uczyć.

W krajach Alpejskich odwrotnie. Narciarstwo jest czymś nowym i niezmiernie interesującym, szczególnie dla bogatych mieszkańców Europy. W krajach alpejskich, narciarstwo stało się fundamentem rozwoju ogromnego biznesu turystycznego.

 Do Polski narciarstwo również trafiło z Norwegii. Przywieźli je Norwescy specjaliści budowy dróg górskich i linii kolejowych Husebye, Anker i Krum dając początek „kolonii tatarowskiej”, w Karpatach wschodnich.

Tutaj też, Józef Schnaider wraz z Marianem Małaczyńskim, z powodzeniem rywalizowali wówczas z najlepszymi ośrodkami narciarskimi Niemiec – Czarnym lasem Paulckego i Austryjackimi Lilienfeldie, Matiasa Zdarskiego.

„Uprawiając ten sport od kilku lat, znając też wielu zwolenników nart zrobiłem spostrzeżenie, że charaktery nasze wiele dzielności i hartu nabrały”. Taką notatkę zamieścił Schnaider na ostatnich stronach swojego bezprecedensowego dzieła „Na nartach skandynawskich” 1898.

Kolejne wycieczki na szczyty Chomika, czy Howerlę w Karpatach wschodnich organizowane przez Małaczyńskiego wraz z Hellenem i Schnaiderem dodawały animuszu naszym wschodnim pionierom Narciarstwa

Niestety galicyjska bida zdławiła wysiłki Polaków.

Z Krakowa najbliżej było w Tatry. Tam też Barabasz próbował swoich umiejętności. W Krakowie odpowiadano mu „To u nas nie ma zastosowania, bo nie ma tak wielkich śniegów, jak na Syberii, zresztą, co za przyjemność uganiać po śniegu na mrozie, gdzie mnie nikt nie widzi ani ja nikogo. Wolę sto razy rower …”. Potwierdza to, że Polacy lubią robić rzeczy na pokaz a wewnętrzne przeżycia i doznania są dla nich wartością względną.

Dopiero z Fiszerem w 1894 dochodzą razem do Czarnego Stawu Gąsienicowego, potem; Małołączniak (2 101 m) i Kopa Kondracka (2 104).

Wyprawami tymi i kontaktami z miejscowymi góralami, Klimkiem Bachledą… , rozpoczynają turystykę narciarską w Tatrach.

Ich urok i klimat opisuje Barabasz w swoich „wspomnieniach narciarza” – „… wszyscy zgadzali się na to, że Tatry zimą o wiele piękniejsze niż latem. Bawiliśmy się zawsze doskonale, bez troski jak dzieci; kłopoty, interesy pozostawiało się w domu – pogoda, słońce, wspaniałe widoki, przy tym wspaniały ruch na świeżym powietrzu podniecały…” W ich ślady, z tatrzańskimi wyrypami poszli: Zdyb, Karłowicz, Zaruski, Borkowski…

Zakopane stało się kolebką Polskiego narciarstwa. Przy „okrągłym stole” dyskutowano nad nowymi przejściami i nowymi technikami. Norweska technika z jednym kijem? Czy alpejskie dwa kije? W przy stolikowych dysputach dominował jeden, dający porządne zaparcie, kij bambusowy. W narciarskiej rzeczywistości, do jakiej nikt się z resztą nie chciał przyznać, do podchodzenia używano dwóch lekkich kijów, do zjazdu zaś, łączono je w jeden i zjeżdżano na dół. Już wtedy tradycja w utrzymywania starych, pewnych poglądów, dominowała nad nowinkami.

Nawet sam Zdarski pisał wówczas: „jazda przy pomocy dwóch kijów nie jest w żadnym wypadku piękna, przecież tak bardzo przypomina cherlawych braci szpitalnych”.

Jak bardzo, dyskusje wówczas prowadzone, przypominają dzisiejsze dyskusje o carvingu, w którym to przecież, używanie kijów jest zbyteczne.

Na koniec przypomnijmy sobie słowa Nasenna, wypowiedziane przez niego, nad grobem Amundsena: „Przeżyłeś wielkie białe milczenie. Odważyłeś się odszukać Nieznane. Wszedłeś na najtrudniejsze drogi, przebyłeś białe na mapie plamy, wyrzekałeś się, byłeś spragniony, zwyciężyłeś, rozkwitłeś w wielkości wszechświata…słyszałeś pieśń, którą śpiewała ci natura… słuchaj, więc dalekiej przestrzeni, ona woła cię z powrotem”.

Czym są narty? Czy tylko przyjemnym zjeżdżaniem z górki?

 „Pewnego dnia przyjdzie śmierć, wielka i spokojna, otworzy olbrzymie wrota Nirwany, a ty przepłyniesz w morze wieczności”.

Fridtjof Nansen.

Rezerwacja


Czytaj więcej...05-12.11.2016
Solda
Rezerwacja e-mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Specyfikacja wyjazdu 
   
Czytaj więcej...
03-10.12.2016
Bardonecchia
Rezerwacja e-mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Specyfikacja wyjazdu 
   
Czytaj więcej...
14-21.01.2017
Solda
Rezerwacja e-mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Specyfikacja wyjazdu 
   
Czytaj więcej...
21-28.01.2017
Nauders
Rezerwacja e-mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Specyfikacja wyjazdu 
   
Czytaj więcej...
28.01-04.02.2017
Nauders
Rezerwacja e-mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Specyfikacja wyjazdu 
   
Czytaj więcej...
04-11.02.2017
Solda
Rezerwacja e-mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Specyfikacja wyjazdu 
   
Czytaj więcej...
11-18.02.2017
Nauders
Rezerwacja e-mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Specyfikacja wyjazdu 
   
Czytaj więcej...
18-25.02.2017
Nauders
Rezerwacja e-mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Specyfikacja wyjazdu 
   

 

Szkolenie narciarskie poprowadzi Marek Ogorzałek - absolwent AWF Wrocław, trener narciarstwa alpejskiego, Instruktor Wykładowca PZN, instruktor ISIA, IVSI. 

Marek opracował nową, warsztatową formę prowadzenia zajęć, której opis zamieścił na portalu ONET.pl (http://narty.onet.pl/szkola/carvingowa-szkolka,1,3350572,artykul.html).

Na swoje zajęcia zaprasza codziennie w godzinach od 10.00 – 15.00. Wieczorem zaprasza również na analizę wideo nagranych na stoku zajęć i dyskusję o nowych trendach w technice narciarskiej (http://narty.onet.pl/szkola/artykuly.html).

Prowadzone przez Marka zajęcia łączą w sobie elementy techniki jazdy na nartach z czuciem głębokim, co w interesujący sposób przedstawił na swojej stronie internetowej http://www.szkolacarvingu.pl/.

Marek od wielu lat praktykuje Radja Yoge a jej elementy wykorzystuje w technice jazdy na nartach  uczeniu.

5 h zajęć na stoku
2 h analiz i wykładów

Zapraszamy na carvingowe wycinanki

Polityka Cookies

I. Serwis internetowy nie magazynuje automatycznie żadnych danych, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.

II. Pliki cookies (tzw. "ciasteczka") są to dane informatyczne, pliki tekstowe, które przechowywane są w urządzeniu końcowym (komputerze) Użytkownika Serwisu internetowego i wykorzystywane są przez mechanizmy strony internetowej. Zawierają unikalny numer, adres i nazwę strony internetowej z której pochodzą oraz okres ich przechowywania w serwisie.

III. Podmiotem zamieszczającym pliki Cookies na komputerze Użytkownika Serwisu internetowego jest Ogorzałek Carving S'cool z siedzibą w Bielsku Białej.

IV. Pliki cookies wykorzystywane są w celu:

  • dostosowania zawartości stron internetowych Serwisu do preferencji Użytkownika oraz optymalizacji korzystania ze stron internetowych; w szczególności pliki te pozwalają rozpoznać urządzenie Użytkownika Serwisu i odpowiednio wyświetlić stronę internetową, dostosowaną do jego indywidualnych potrzeb;
  • tworzenia statystyk, które pomagają zrozumieć, w jaki sposób Użytkownicy Serwisu korzystają ze stron internetowych, co umożliwia ulepszanie ich struktury i zawartości;
  • utrzymania sesji Użytkownika Serwisu (po zalogowaniu), dzięki której Użytkownik nie musi na każdej podstronie Serwisu ponownie wpisywać loginu i hasła.

V. W ramach Serwisu stosowane są dwa zasadnicze rodzaje plików cookies: "sesyjne" (session cookies) oraz "stałe" (persistent cookies). Cookies "sesyjne" są plikami tymczasowymi, które przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika do czasu wylogowania, opuszczenia strony internetowej lub wyłączenia oprogramowania (przeglądarki internetowej). "Stałe" pliki cookies przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika przez czas określony w parametrach plików cookies lub do czasu ich usunięcia przez Użytkownika.

VI. W ramach Serwisu stosowane są następujące rodzaje plików cookies:

  • "niezbędne" pliki cookies, umożliwiające korzystanie z usług dostępnych w ramach Serwisu, np. uwierzytelniające pliki cookies wykorzystywane do usług wymagających uwierzytelniania w ramach Serwisu;
  • pliki cookies służące do zapewnienia bezpieczeństwa, np. wykorzystywane do wykrywania nadużyć w zakresie uwierzytelniania w ramach Serwisu;
  • "wydajnościowe" pliki cookies, umożliwiające zbieranie informacji o sposobie korzystania ze stron internetowych Serwisu;
  • "funkcjonalne" pliki cookies, umożliwiające "zapamiętanie" wybranych przez Użytkownika ustawień i personalizację interfejsu Użytkownika, np. w zakresie wybranego języka lub regionu, z którego pochodzi Użytkownik, rozmiaru czcionki, wyglądu strony internetowej itp.;
  • "reklamowe" pliki cookies, umożliwiające dostarczanie Użytkownikom treści reklamowych bardziej dostosowanych do ich zainteresowań.

VII. Przeglądarki  internetowe domyślnie dopuszczają przechowywanie plików cookies w urządzeniu końcowym Użytkownika. Użytkownicy Serwisu mogą dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących plików cookies.

Ustawienia te mogą zostać zmienione w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym zamieszczeniu w urządzeniu końcowym Użytkownika Serwisu. Informacje dotyczące sposobów zmian ustawienia cookies można znaleźć w zakładce "Pomoc" przeglądarki internetowej.

VIII.  Zastosowane ograniczenia plików cookies mogą wpłynąć niekorzystnie na niektóre funkcjonalności strony internetowej.

Nasze szkolenia

Czego uczymy

Korzenie naszej szkoły wywodzą się z narciarstwa tradycyjnego. Od tego zaczęliśmy.
 Na początku wspieraliśmy się programem SITN–PZN, gdyż on jako jedyny był dostępny i wskazany do prowadzenia tego typu szkoleń.

            "Zgodnie z moim doświadczeniem, osoby dorosłe niezmiernie
             trudno jest czegokolwiek nauczyć.
             Dość łatwo jednak stworzyć warunki,
             w których ludzie sami będą się uczyć."

            Sir John Harvey-Jones, Making it Happen

Zauważyliśmy jednak, że carving, oprócz nowej konstrukcji i geometrii nart, wniósł również nową techniki jazdy.
Pierwsze doświadczenia związane z nową techniką jazdy, jako szkoła, odkryliśmy już końcem lat dziewięćdziesiątych i opisaliśmy je w pracy ”CARVING – nowy kierunek rozwoju narciarstwa” wydanie z 1998.

Obecnie jesteśmy jedyną szkołą w Polsce i wyjątkową w tym względzie w świecie, posiadającą swój własny, autorski program jazdy na nartach.
Program ten w kolejnych latach ewoluował. Zapraszam, w miarę wolnego czasu, do jego lektury i prześledzenia jego rozwoju w /kolejnych latach/. Obecnie, świadomie z pełną odpowiedzialnością możemy powiedzieć, że kursantów naszych widać na stoku. Wyróżnia ich uśmiech na twarzy i technika jazdy.

Nowa technika jazdy jest już ukształtowana, nasza praca nie spoczęła jednak na laurach, dalej szukamy, tym razem, pracujemy nad nowymi sposobami, nową metodyką pracy na stoku. Minęły już czasy, kiedy uczniowie chętnie ustawiają się w grupkach i ślepo wykonują polecenia instruktorów. Ten typ prowadzenia szkoleń odszedł, u nas, do lamusa. Prowadzimy tak jedynie zajęcia z dziećmi, gdyż wymagają one stałej opieki. Dla nich przygotowaliśmy również przedszkole z wydzielonym pomieszczeniem, gdzie dzieci mogą się ogrzać, osuszyć, odpocząć i pobawić.

Grupy dorosłe prowadzimy na dwa nowe sposoby:

Są to warsztaty, „workshopy”, podczas których na stoku szkoleniowym prowadzone są przez instruktorów różne tematy zajęć związane z techniką jazdy. Warsztaty takie stosowane są podczas szkoleń większych grup 40 osób i więcej, z uwagi na prowadzenie przez kilku instruktorów, kilku tematów zajęć. Kursanci dowolnie wybierają tematy i w dowolnym momencie je zmieniają. Sami decydują o ilości i jakości pobieranej wiedzy. Warsztaty takie sprawdzają się podczas zajęć prowadzonych dla firm, poszerzone są one wówczas o prelekcje i prezentacje nowej techniki na sucho.

Drugi, nowatorski sposób prowadzenia zajęć, to „grupy indywidualne”. Szkolenie takie prowadzone jest również na wyznaczonym ”stoku szkoleniowym”, i dotyczy pracy instruktora z grupą osób krążącą wokół niego. Instruktor pracuje, przez potrzebny czas z jedną osobą, zadaje temat i wypuszcza dając jej czas na opanowanie umiejętności i przechodzi do kolejnej. Uczniowie przez czas trwania szkolenia krążą wokół instruktora wracając do niego i korygując w dowolnym czasie swoje nowe umiejętności. Jest grupa, ale szkolenie prowadzone jest indywidualnie.
W pracy na stoku wykorzystujemy kamerę, dzięki której uczeń sam dostrzega własne błędy i ocenia postępy.


W tym roku szkoła nasza wychodzi poza szkolenia narciarskie. Uważamy, że dobrym uzupełnieniem jazdy na nartach jest joga, która znakomicie relaksuje i rozluźnia człowieka. Dla tego obok szkoleń narciarskich prowadzonych przez nas w Ustroniu, proponujemy również warsztaty jogiczne. Warsztaty z jogi ukierunkowane są pod narty. Specjalny program łączący narty i jogę opracowała Renia Iwaniec. Do lektury jej pracy i wspólnych z nią ćwiczeń serdecznie zapraszamy.

Narty, joga i dobra zabawa, czyli dobra muzyka na stoku i nie tylko. Taniec, to kolejna ciekawostka, którą chcemy wam zaproponować, ale o tym później.

Po zimie przyjdzie wiosna i lato. Nie chcemy z Wami tracić wówczas kontaktu. Świat żagli, czystej i ciepłej wody czeka i wzywa. Może na wakacje znowu się spotkamy?


Strona, którą obecnie przeglądacie będzie się rozwijać. Już teraz znajdziecie tu wiele interesujących rzeczy związanych z zimą i nartami. Zapraszamy do wspólnego odkrywania carvingu, jogi i nie tylko.

Licencje szkoły

Szkoła z tradycjami

Jeśli chodzi o tradycje, to zacznijmy od moich dziadków, wybitnych pedagogów.
Ojciec inżynier – umysł ścisły. Mama – złote serce.
Czytaj więcej...
Ja jeżdżąc na nartach, łączę dziadka z ojcem i uczę – techniki.
Po mamie - robię to z sercem.

Czytaj więcej...

•  •  •

Swoje pierwsze papiery narciarskie uzyskałem ponad 20 lat temu.

Czytaj więcej...      Czytaj więcej...


Później studia - specjalizacja, oczywiście narciarska. 

Czytaj więcej...

Był to czas jeżdżenia po świecie, nauki i zdobywania doświadczeń

Czytaj więcej...

Jako szkółka narciarska po raz pierwszy ruszyliśmy zimą 94 roku - „Wesoła Szkółka Marka Ogorzałka”
W 1996 roku była to już Szkoła Narciarska KOLOR.

W 1998 roku szkoła opracowała i obroniła na Kursokonferencji Instruktorów Wykładowców SITN - PZN pierwszą pracę metodyczno – szkoleniową na temat „Carving – nowy kierunek rozwoju narciarstwa”   rozpoczynając tym samym carvingową rewolucję w narciarstwie zjazdowym.

Carvingowy kierunek rozwoju szkoły widoczny jest w kolejnych multimedialnych opracowaniach techniki jazdy i metodyki uczenia, zamieszczanych na naszej stronie i na stronach portalu ONET.pl

Rozwój szkoły pod względem metodycznym i szkoleniowym prześledzić można
na kolejnych opracowaniach.

2001 rok
2004 rok
2005 rok

Oprócz internetowych opracowań w 2001 roku w „Gazecie Wyborczej” zamieściliśmy „Multimedialny przewodnik po Carvingu i stacjach narciarskich”

•  •  •

Od 2000 roku publikujemy artykuły w „SKI – magazynie dla narciarzy”, i innych nie tylko branżowych magazynach Czytaj więcej...
Samodzielnie nagrywamy i montujemy filmy o tematyce szkoleniowej.
Uczestniczymy w Światowych Kongresach narciarskich INTERSKI.
Wydaliśmy książkę „Carving nie tylko dla narciarzy”. Czytaj więcej...

 

SKIPOL sprawdza się u osób początkujących, u osób zaawansowanych, jak i zawodników.
Stojące przed SKIPOLem lustro daje możliwość samo - oceny i samo - korekty.

Zapraszamy do lektury naszej strony i wspólnej jazdy.

Foto | Ogorzalek Carving S'cool